Strażnik rajskich wrót oczekuje w swym biurze wizyty samego Stwórcy.
– I jak św Piotrze? Wszystko w porządku? – pyta Stwórca.
– Ależ tak, Panie, wprost wspaniale! Byłem bardzo rozważny i wszyscy, którzy na to zasługują zostali przyjęci do raju.
– Doskonale. Jeśli zatem nie masz nic przeciwko temu, chciałbym rzucić okiem na twoje księgi.
Stwórca spogląda więc na ostatni zapis, sprawdza uważnie, marszczy z niezadowoleniem brwi, po czym z trzaskiem zamyka księgę:
– Co to ma znaczyć? – zwraca się gniewnie do św Piotra. – Pozwoliłeś wejść do raju tym, którzy na to nie zasługują. Powinieneś bardziej się starać. Sprawdzę to na następnej wizycie!
Jednak św Piotr nie potrafił nawet rozpoznać nazwisk, które mogłyby nie podobać się Stwórcy. To zupełnie niezrozumiałe!
W kolejnym tygodniu święty podwaja czujność. Nie chce przecież stracić swojej posady. Kiedy Najwyższy wraca, jest pogodny i uśmiechnięty.
– Witaj św Piotrze. Czy udało ci się dobrze wykonać zadanie? – pyta Bóg otwierając opasłe księgi.
– Tak Panie, w tym tygodniu wszystkich dokładnie prześwietliłem!
– Co ja widzę, święty Piotrze? Twoja praca jest nadal godna pożałowania. W swym wielkim miłosierdziu przebaczam ci kolejny raz, ale niech się to już nie powtórzy…
Święty Piotr jest bardzo zmartwiony… – Co się dzieje? Dlaczego od kilku tygodniu, choć Stwórca obdarzył go takim zaufaniem, dusze swobodnie wchodzą do raju i nikt nad tym nie panuje?
Strażnik wychodzi ze swego biura, przechadza się po rajskim ogrodzie, gdy nagle czuje czyjąś dłoń łagodnie spoczywającą na jego ramieniu. To Jezus!
– Co słychać św Piotrze? Jak sobie radzisz?
– Och mój Jezu, Twój ojciec wkrótce wyrzuci mnie za drzwi, jeśli nie ukrócę tego procederu: pozwalam na wkroczenie do raju tym, którzy na to nie zasługują…
Jezus z uśmiechem spogląda na św. Piotra.
– Ach, mój drogi – szepce do apostoła- jeszcze nic nie zrozumiałeś? Chodź za Mną…
Po kilkuminutowym marszu docierają do muru otaczającego raj, i tu Jezus zatrzymuje się. A święty Piotr, spoglądając z wysoka na mur, nagle wszystko pojmuje: usadowiona na szczycie wysokich schodów Maryja opuszcza swój różaniec po przeciwnej stronie i wciąga dusze, które się go uczepią…
(na podstawie: Pompignoli M, Peyrous B, Pan Bóg ma poczucie humoru)